Subaru nigdy nie rozpychało się łokciami w Europie. W segmencie samochodów radzących sobie w terenie, a jednocześnie pozwalających przewozić rodzinę w dobrych warunkach króluje Toyota i Nissan. Nie oznacza to, że marka spod znaku gwiazdozbioru Plejad nie ma swoich zwolenników, choć jest ich zdecydowanie mniej. Trudno zrozumieć, dlaczego Subaru notuje tak skromne wyniki w Europie. W USA firma bez trudu uzyskała wynik sprzedaży ponad pół miliona aut. W Japonii z kolei, co roku do kierowców trafia ponad 100 tysięcy pojazdów. Do redakcji trafił kolejny po XV przedstawiciel rodziny.Dziś sprawdzimy czy Subaru Forester jest wart uwagi w naszych polskich realiach.
Subaru Forester 2.0i-L e-BOXER z odświeżonym wyglądem.
Trafiłem na najnowszą odsłonę po liftingu, którą rozpoznamy po zupełnie nowej stylizacji przodu, w szczególności po nowych światłach. Dzięki czemu zyskał on na zadziorności i wybija się w tłumie podobnych do siebie europejskich SUV-ów. Nadal widać w designie ducha poprzednich generacji, który to w odmłodzonej wersji wygląda lekko pokracznie (szczególnie widać to z tyłu). Aczkolwiek połączenie białego koloru i chromowanych wstawek nadaje mu elegancji, więc nie jest źle. Można się łatwo przyzwyczaić. Wyróżnia się także zaskakująco przestronną kabiną. W podobnym aucie klasy premium będzie zdecydowanie ciaśniej.
Subaru Forester 2.0i-L e-BOXER – wnętrze też jest ważne!
Skoro o kabinie mowa, zajrzyjmy do niej głębiej. W porównaniu do mniejszego brata, modelu XV, nie ma praktycznie żadnych zmian. Jedyną jest pokrętło do zmiany trybów jazdy w terenie oraz nagłośnienie Harman/Kardon, które gra całkiem dobrze, zatem audiofile nie powinni narzekać. Poza tym wnętrze, jak w każdym Subaru – ładne, ale toporne i bez zbędnych bajerów. Zatem znajdziemy tu analogowe zegary, dwa ekrany, z czego jeden jest multimedialny, a drugi służy do wyświetlania informacji dodatkowych (jak np. kąt nachylenia auta, odtwarzana aktualnie piosenka, spalanie itd.) oraz automatyczną klimatyzację dwustrefową sterowaną za pomocą pokręteł i przycisków fizycznych. Plus dla Japończyków za takie rozwiązanie.
Są tu także fotele elektrycznie sterowane, z podgrzewaniem i pamięcią na dwa ustawienia oraz multifunkcyjna ogrzewana kierownica. Z tyłu natomiast mamy również podgrzewane siedziska, odchylany na środku podłokietnik z uchwytami na napoje oraz dwa gniazda USB do ładowania urządzeń elektronicznych. Na bogato!
We wnętrzu jest ogrom przestrzeni i nie będzie nikomu brakować miejsca. Zarówno z przodu, jak i z tyłu. Wrażenie to potęguje dodatkowo panoramiczny dach z odchylaną szybą. Siedziska wykończone czarną skórą są wygodne i nie dają o sobie znać nawet w długich trasach. Bagażnik Forestera z kolei jest duży i pakowny. Standardowa pojemność to 509 l, a maksymalna – 1751 l. Po złożeniu oparć tylnych siedzeń uzyskujemy płaską powierzchnię. Minus, że pod podłogą nie wystarczyło miejsca na koło zapasowe – tam znajduje się bateria do zasilania silnika elektrycznego. Pomijając to, miejsca na bagaże dla rodziny na dwutygodniowe wakacje na pewno nie zabraknie.
Subaru Forester 2.0i-L e-BOXER – dwa silniki w jednym aucie
W testowanym przeze mnie egzemplarzu znajdował się dwulitrowy silnik benzynowy typu boxer, który w połączeniu z jednostką elektryczną generuje 150 KM i 197 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wszystko to jest sprzężone z bezstopniową skrzynią biegów Lineartronic, która hałasuje i nie każdemu jej odgłos pracy będzie pasować.
Efektem takiego połączenia jest przyspieszenie do setki w 11,8 sekundy. Nie jest to godny podziwu wynik, ale nie zapominajmy, że to auto bardziej rodzinne niż sportowe. Do sprawnego poruszania się po mieście i wyprzedzania na trasie jest idealne. Napęd elektryczny niestety jest do poprawy. Subaru co prawda przekonuje, iż można na samym prądzie jechać aż do 40 km/h, ale w praktyce każde dotknięcie pedału gazu powoduje niemal natychmiastowe załączenie się silnika spalinowego.
Aby jechać na elektryce, trzeba dotykać gaz niemal jak piórkiem. Wtedy założenie inżynierów jest do osiągnięcia. Inaczej hybryda w takim układzie nie ma sensu, bowiem oszczędności nie generuje prawie wcale.
I dość szybko się o tym przekonamy. Bak ma pojemność 48 litrów, więc częste wizyty na stacji staną się chlebem powszednim. Spalanie również da nam w kość. Najmniejszy uzyskany przeze mnie wynik to 8.9 l/100 km, a średni 9.3 l/100 km. Jak na hybrydę to dużo. Jest zatem pole do poprawy.
Subaru Forester 2.0i-L e-BOXER – nie zapomina o swoich korzeniach
Pomimo bardziej rodzinnego i leniwego nastawienia Forester nie zapomina o swoim rodowodzie, czego dowodem jest legendarny stały napęd na wszystkie koła Symmetrical AWD. Kiedy zabrałem Subaru z asfaltu na szutrową drogę pokazał swoje dotychczas skryte oblicze. Po przełączeniu trybu jazdy na SNOW/DIRT jechał jak zaczarowany. Rozentuzjazmowany takim efektem, postanowiłem podnieść poprzeczkę wyżej. Udało mi się znaleźć polną drogę, pełną wody, dziur i błota.
Przyznam się szczerze – miałem lekkie obawy, ale Japończyk pokazał na co go stać i szybko rozwiał moje wątpliwości. Mimo iż prześwit wynosi 22 cm, to poradził sobie wyśmienicie. W wyżej wymienionym trybie troszkę się pomęczył w kałuży ziemi, ale po zmianie na DEEP SNOW/MUD nie miał absolutnie żadnych problemów. Taki przejazd sprawił mi nieopisaną satysfakcję. Dodatkowo samochód może powoli się staczać trzymając jednostajną prędkość. Świetna zabawa dla dużych chłopców!
Subaru Forester 2.0i-L e-BOXER – Cena
Najtańszy Forester w wersji wyposażenia Trend kosztuje 34 500 euro, testowana najbogatsza odmiana Platinum to wydatek 42 500 euro. Polski importer prezentuje ceny w Euro, co niestety odbija się na wahaniach cen w złotówkach, bowiem jest to zależne od kursu naszej waluty. Tanio nie jest, ale w przypadku Subaru nigdy nie było. W zamian dostajemy w pełni wyposażony, bezpieczny samochód dla całej rodziny.
Subaru Forester 2.0i-L e-BOXER – czy warto rozważyć zakup?
Subaru Forester piątej generacji jest ciekawą alternatywą dla Nissana, Toyoty czy europejskich SUV-ów. Jest to dość niszowe auto w Polsce, dlatego ten kto kupuje taki samochód, ma sentyment do marki Subaru oraz wie czego chce. Oczekuje prostego w użytkowaniu pojazdu, który będzie wygodny i umożliwi mu dojechanie do działki ukrytej za kamienistą drogą, lasem, błotem i górą, i taki też dostaje. Nie będą mu straszne też wpadki z napędem hybrydowym, słabymi osiągami czy wyższym spalaniem. Mimo wszystko śmiało można rozważyć zakup Forestera. Choćby dla oryginalności na parkingu pod sklepem oraz świetnego napędu na wszystkie koła.
We współpracy z Subaru Polska
1 thoughts on “#73 Subaru Forester | 2.0i-L e-Boxer 150KM | TEST | Młody wygląd, stare upodobania.”