Fabia glowne boczne

#41 Skoda Fabia | Style 1.0 DSG 110 KM | TEST | Farbowaniec udający wilka

Po 23 latach Skoda wypuściła nową wersję swojego najlepiej sprzedającego się modelu, Fabii. Nie ukrywam, że dla entuzjastów sportów motorowych jest to raczej wyłącznie coś wartego odnotowania i natychmiastowego zapomnienia. Skąd więc zainteresowanie tym modelem u mnie? Na początku Skoda Fabia w garażu to po prostu dziennikarska rzetelność. Potem stało się to jak najbardziej zrozumieniem fenomenu tego auta. Jednak żeby było trochę bardziej kolorowo, wybrałem sobie wersję w najbardziej nietuzinkowym kolorze, czyli w tym wypadku pomarańczowym. A żeby było jeszcze ciekawiej, z automatyczną skrzynią biegów.

Skoda Fabia po raz który?

Tak jak wspomniałem to już jest czwarta generacja Škody Fabii. Nigdy, ale to nigdy, nie byłem fanem tak pierwszej, jak i drugiej generacji. Trzecia tak naprawdę była mi bliska tylko przez chwilę, jak szukałem jakiegoś auta na dojazdy. Takie na stricte po mieście, dla żony. Jednak zaraz po odbiorze Fabii z parku prasowego przestałem żałować, że to jest tylko Skoda Fabia. Wnętrz niewiele różni się od starszej siostry, czyli Octavii. Oczywiście brakowało części funkcji ale tak fotele jak i kierownica, to jest dokładnie to samo. Czułem się po prostu jak w domu.

Do tego pod maską znalazł się jednolitrowy, trzycylindrowy silnik, sprzężony z automatyczną skrzynią biegów typu DSG. Moc, jaką generuje taki mały uliczny wariat to szokujące 110 KM. To wbrew pozorom bardzo dużo szczególnie w tak małym i lekkim aucie. Sprint do setki zajmuje, wydawało mi się, że jakieś pół sekundy. A przynajmniej tak można sądzić po odgłosach dobiegające spod maski. Ile jest naprawdę-nie wiem. Nie kusiło mnie sprawdzać. Wg producenta jest to 9,6s. Brzmi jak wieczność.

Sprawdzić za to chciałem ekonomię, czyli po prostu ile to auto pali. Nie wiem jak robili to moi koledzy po fachu, ale w cyklu mieszanym nigdy nie udało mi się zejść poniżej 6 l. Przy ekstremalnym eko-drivingu udało mi się osiągnąć 5,2 l na setkę. A i ta wartość bardzo szybko rosła przy każdych czerwonych światłach. Nie wiem jak ona to robi, ale jeśli wyłączysz system Start Stop, to paliwo zacznie znikać w niesamowitym tempie. Może jest to kwestia tego egzemplarza prasowego może kwestia elektroniki albo po prostu wymaganej aktualizacji oprogramowania. Podobno w manualu jest lepiej.

Skoda Fabia plastiko?

Niestety Skoda Fabia, jako najtańszy model w gamie jest jednocześnie najsłabiej wykonanym. A przynajmniej takie jest pierwsze wrażenie. Ono jednak bardzo szybko mija, jak tylko próbowałem naciskać poszczególne elementy. Zadziwiające, że wszystko jest tak dobrze spasowana, że najzwyczajniej w świecie nic nie trzeszczy. Aż do pierwszego wjechania w koleiny. Wówczas niestety, niezależnie od trybu jazdy, jest po prostu głośno. I wcale nie mówię o głośności dobiegającej z zewnątrz, czyli silniku, obiegu powietrza, tylko po prostu z zawieszenia.

Samo wnętrze mimo tego wszystkiego sprawia bardzo dobre wrażenie. Nie zabrakło standardowego tabletu obsługiwanego wyłącznie dotykowo, na szczęście klimatyzacją można sterować już staroświeckim pokrętłem. Do tego znalazł się tradycyjny hamulec ręczny. A to wszystko tuż obok całkiem nowoczesnej, aż siedmiobiegowej skrzynię biegów.

Co w połączeniu z trójramienna kierownica, może sprawić, że przez chwilę poczujemy się kierowca auta o charakterze sportowym. To też bardzo szybko mija. Wystarczy pierwszy sprint spod świateł, żeby przekonać się, że mimo naszego super szybkiego samochodu jesteśmy dosyć wolny w stawce. Skoda Fabia to auto pełne ulotnych momentów.

Cała rodzina, w nim?

Warto też pamiętać, że Skoda Fabia jest autem rodzinnym, w teorii. Ona ma służyć przemieszczaniu się z punktu A do punktu B w ramach miasta A, ewentualnie B które jest pod miastem A. Przy czym ma pomieścić całotygodniowe zakupy dla ferajny, z Lidla czy tam innej Biedronki. Ma zmieścić się wszędzie, wjechać pod każdy krawężnik i zawrócić tak szybko jak tylko jest to możliwe. Z tego Skoda Fabia wywiązuje się doskonale.

Mimo stosunkowo niewielkiego bagażnika można zmieścić niesamowitą ilość rzeczy. Do tego Skoda ze swoim Simply Clever, robi niesamowitą robotę. Ilość schowków, szufladek, taśm, uchwytów, haczyków czy innych miejsc, gdzie można wrzucić rzeczy jest po prostu niesamowita. O dziwo z tyłu może siąść pełnowymiarowy dorosły, pod warunkiem że nie będziecie jechać zbyt daleko.

I że z przodu siedzi raczej Twoja żona niż brat. Wszyscy będą mieli jednak ciepło, bo Skoda Fabia ma dwustrefową klimatyzację oraz podgrzewane przednie fotele. Oczywiście nie zapomniano też o ogrzewaniu kierownicy. Ilość dodatków z cyklu „elektronika” jest po prostu przytłaczająca jak na tak małe i przyziemne autko. To wszystko oczywiście ma wpływ na cenę końcową, ale o tym dopiero na końcu.

Usypiacz. Błąd.

Wspominałem już, że mam wrażenie że Skoda Fabia jest niesamowicie szybka. Tak naprawdę szybka. Ale wyłącznie w swojej kategorii silnikowej. Nie raz udało mi się zaskoczyć innych kierowców na światłach gdzie mała Fabia po prostu wystrzeliła, niczym z procy. Oczywiście przy wyższych prędkościach po prostu brakuje mu mocy, jest też okupiona ogromnym spalaniem. Wszystko powyżej 120 km/h to co najmniej 10 l. Fizyki po prostu się nie da oszukać.

Natomiast sam układ kierowniczy to w trybie sport jest całkiem precyzyjny i pozwala w miarę dobrze odczuć to, co się faktycznie dzieje na asfalcie. Oczywiście jest to kwestia aktywnego zawieszenia i układu kierowniczego, który można można regulować. W trybie „Normal” Fabia jest po prostu autem, tu nie ma żadnych emocji. Wówczas jest to idealny wehikuł do przemieszczania się, nic więcej. Trochę zastanawiam się kto w ogóle wybiera opcję DCC to takiego auta.

To, co jednak rozumiem to ten kolor. Co prawda wymaga od blisko 3850 zł dopłaty, ale według mnie jest to pozycja obowiązkowa. Zdarzyło mi się nawet, że pod sklepem musiałam odpowiadać to pytanie, czy to jest na pewno tylko zwykła Skoda Fabia czy jakaś edycja specjalna. Robi po prostu tak wielkie wrażenie razem z czarnym grillem i ciemnoszarym dachem. Połączenie bardzo nietypowe, ale niesamowicie przyciągające wzrok. Muszę Skodzie przyznać, że ten face lifting się po prostu udał. Nowe światła wykonane w technologii LED, razem z tym czarnym grillem, o którym wspomniałem i dużej siedemnastocalowej feldze zdecydowanie podnoszą prestiż auta. Prestiż, którego Skoda Fabia tak naprawdę nigdy nie miała albo Volkswagen nie pozwalał jej mieć.

Cena premium.

Niestety wyjątkowo w przypadku Fabii muszę, ale po prostu muszę, napisać cały akapit o cenie. Skoda Fabia w wersji podstawowej kosztuje blisko 70 000 zł. Mój egzemplarz miał na pokładzie praktycznie wszystko, co się dało, prócz bagażnika dachowego i haka. Panoramy tutaj domówić się nie da. I mam nadzieję, że w tym momencie siedzisz, bo było to 108 000 zł.

Przypominam jednak, że to była to cena na poprzedni rok modelowy, w związku z tym jeśli chciałbyś teraz iść do salonu i zamówić sobie identyczną Fabię, musisz szykować co najmniej 112 – 115 tysięcy. Jeszcze do niedawna w tych pieniądzach można było kupić, skromnie bo skromnie, ale Octavię. Dziś ten sam poziom wyposażenia w starszej siostrze to różnica około 20-30 tysięcy zł. Oczywiście dostajemy też więcej przestrzeni, bo jest to najzwyczajniej świecie większe auto. Problem leży w tym że Octavia jest skierowana do zupełnie innych odbiorców.

Jeśli bym miał wyłożyć na stół swoją własną gotówkę w tak dużej kwocie za tak jednak małe auto, mimo że mocno urosło przez ostatnie lata do całkiem niezłych rozmiarów, to musiałbym się naprawdę poważnie zastanowić. Patrząc jednak na konkurencję, czyli Volkswagena Polo, Seata Ibizę czy z czegoś Japońskiego typu Honda, czy Azjatyckiego, czyli Hyundai, wszystko to jest bardzo podobnie wycenione.

Tutaj wygrywają rozwiązania praktyczne, które z które sprawią, że myślimy bardziej rozumiem niż sercem. Serce wchodzi tak naprawdę tylko do aspektów wizualnych, tego żeby nam się jednak to i tamto zwyczajnie podobało. Rozum sprawi że faktycznie chce wydać się swoje pieniądze. A w tym wypadku myślę, że rozwiązania stricte praktyczne, i to jak się auto prezentuje, patrząc przez pryzmat ostatnich lat rozwoju, sprawia że chyba jednak Czesi wygrywają w tej kategorii wagowej.

MP

We współpracy ze Skoda Polska

instagram.com/count2t3n/

facebook.com/count2t3nMotoryzacyjnie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *