W świecie luksusowych SUV-ów, pewne nazwy wyróżniają się nie tylko swoim renomowanym dziedzictwem, ale również zdolnością do definiowania nowych standardów w dziedzinie stylu, wydajności i wyjątkowego komfortu. Range Rover, jako synonim prestiżu i doskonałości, wprowadza swoje najnowsze arcydzieło – Range Rover Velar Autobiography z silnikiem diesla P300.
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9875-819x1024.jpg.pagespeed.ic.hS-kMdZR8r.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9891-819x1024.jpg.pagespeed.ic.fK5G-0503K.jpg)
Wizualnie delikatnie.
Z zewnątrz zmian jest niewiele, są wręcz kosmetyczne. Reflektory zostały zmodernizowane, przyjęły nowoczesne, wąskie linie z nową technologią LED. Grill został przeprojektowany, nadając przodowi bardziej agresywny i nowoczesny wygląd. Zderzaki również zyskały bardziej wyrafinowane linie i nowe detale. By ujrzeć więcej zmian, trzeba by wskoczyć do środka.
Tam od razu rzuci się w oczy brak charakterystycznych pokręteł od klimatyzacji. Do tego zniknął dość charakterystyczny schowek oraz przełącznik zmiany trybów terenowych. Wszystko to zostało przeniesione do nowego systemu multimediów. PiviPro ukrył się w tablecie o przekątnej 11,4″, ale zyskał kilka sprytnych skrótów. Zamiast pokrętła klimatyzacji wystarczy przytrzymać palcem temperaturę na ekranie i przesunąć w górę lub w dół, zależnie od tego czy chcemy się ogrzać czy schłodzić. Podobnie ma się sprawa z trybami jazdy. Coś za coś, gesty są wygodne, ale wygodniejsze moim zdaniem jednak były pokrętła. W zamian za to otrzymałem minimalizm wnętrza.
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9939-819x1024.jpg.pagespeed.ic.WAShK4hQKd.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9949-819x1024.jpg.pagespeed.ic.bdIDoAhJrA.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9954-819x1024.jpg.pagespeed.ic.heMcMNSY58.jpg)
Range Rover Velar nadal jest Velarem
Z zewnątrz zmian jest jeszcze mniej. Delikatny lifting zderzaków oraz naciągnięcie grilla. Najwięcej zmian zaszło w obrębie świateł. Te w standardzie teraz otrzymały technologię Pixel Led. Dodatkowo te z tyłu mają teraz sygnaturę świetlną. Co więcej? Nie było potrzeby. Range Rover Velar był zaprojektowany by przetrwać próbę czasu lepiej niż jakiekolwiek inne auto. Udało mu się to doskonale.
Zaprezentowany w 2017 roku, mimo upływu 7 lat nadal wygląda świeżo, jak by dopiero co wyjechał od projektantów. Wizualnie tak samo mocno przykuwa wzrok. Lifting, na tyle subtelny, jedynie miał poprawić to co zgłosili użytkownicy, unowocześnić delikatnie wnętrze. W JLR uczą się choćby od Volvo – im mniej rzeczy widać, tym mniej się będzie starzało. Popieram!
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9905-819x1024.jpg.pagespeed.ic.kZa51tUFz_.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9995-819x1024.jpg.pagespeed.ic.1mMOhGKY7V.jpg)
Jazda.
Czy w takim razie to jest takie samo auto? O aspektach mniej technicznych opowiadałem już tutaj. Tym razem skupimy się wyłącznie na różnicach. Jedną z największych jest oczywiście jednostka napędowa oraz wersja wyposażenia.
W tym wypadku ponownie jest to jednostka o 6 cylindrach ułożonych w rzędzie, ponownie uturbiona, lecz o mniejszej mocy. W tym wydaniu silnik wysokoprężny generuje 300 KM oraz 650 Nm, co daje pierwszą setkę w 6,5 sekundy oraz V-Max 230 km/h. Czy jest szybki? Liczby nie kłamią. Aczkolwiek we wnętrzu kompletnie nie czuć tych osiągów. Wszystko dzieje się z typową Brytyjską ospałością, spokojem oraz opanowaniem. Świat przecież nie kończy się dziś ani jutro, prawda? W trakcie manewru spokojnie zdążysz wypić herbatę, zmienić ustawienia fotela i odłożyć kubek do uchwytu. Oczywiście czysto hipotetycznie, bo on po prostu świetnie izoluje od otoczenia. Jednocześnie prezentując typowe dla marki podejście siedzenia w czołgu.
Czemu porównuję bulwarówkę do wszędołaza? Bo Velar jest w stanie brodzić, przejechać przez wcale nie lekki teren czy po prostu być tym, do czego go stworzono. Być SUV’em. Dla mnie to jest definicja tego słowa. Jednocześnie ponad dwie tony masy są napędzane optymalną jednostką. Gdy potrzeba nie zabraknie dynamiki, a na co dzień jest po prostu oszczędna. Za kierownicą Velara zrobiłem dokładnie 666 kilometrów, ze średnim spalaniem 8,6 l. Jednocześnie moja średnia prędkość to jedynie 43 km/h, czyli zdecydowana większość dystansu to raczej jazda miejska. W Warszawskich korkach ciężko jest zejść poniżej 10 litrów, na trasie jednak 6-7 to raczej standard.
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9941-819x1024.jpg.pagespeed.ic.DGpwUZ_K_4.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9940-819x1024.jpg.pagespeed.ic.SwAuMIh5rz.jpg)
Bajery
Range Rover Velar jest naszpikowany wręcz rozwiązaniami znanymi raczej z droższych aut. Tym mało docenianym, ale przeze mnie wręcz ukochanym jest system oczyszczania powietrza. Velar pokazuje aktualny stan pyłków PM 2.5 zarówno we wnętrzu auta, jak i na zewnątrz. Dla niektórych 53 jednostki na zewnątrz nie są ogromną wartością, ale każdy alergik docenia 0 w środku. Szczególnie latem, w szczycie sezonu pylenia traw.
O rzeczach jak fotele regulowane w 20 kierunkach, elektrycznie oczywiście, czy składanym dachu panoramicznym nie wspominam. Zdecydowanie ciekawsze jest pneumatyczne zawieszenie. To właśnie ono dba, by Velar wybierał nierówności, nie przenosząc ich do wnętrza. Tak samo oczywiście by nie zgubił swoich miedzianych dodatków, charakterystycznych dla wersji Autobiography. Do tego oczywiście zawieszenie jest elektrycznie regulowane, unosząc auto w terenie, czy opuszczając o ponad 8 cm do komfortowego wysiadania.
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_0059-819x1024.jpg.pagespeed.ic.G4-g3wHAoH.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_0064-819x1024.jpg.pagespeed.ic.67ai56NMbB.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_0080-819x1024.jpg.pagespeed.ic.3WUl9DXNee.jpg)
Co boli najbardziej?
Wspomniałem o wersji Autobiography. Jest to aktualnie najwyższa dostępna, przez co cena testowanego egzemplarza została wywindowana do 500 tysięcy złotych. Po dobraniu lakieru za 5200 zł o nazwie Veresine Blue, pakietu Towing za ponad 8 tysięcy czy kontrastowego dachu za 7 tysięcy i pakietu Cold Climate za 5 tysięcy oraz paru drobiazgów w cenie rzędu 1-2 tysięcy rachunek bardzo szybko puchnie. Finalnie za swój egzemplarz musiałbym zapłacić ponad 550 tysięcy. Z tym zaznaczeniem, że to nadal nie jest sufit w opcjach. Jako konkurent np BMW X4 czy Mercedesa GLC Coupe cena jest zdecydowanie wyższa, z tym że idzie ona w parze odczuciom w fotelu, a nie wyłącznie za kierownicą.
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9883-819x1024.jpg.pagespeed.ic.rFW_P78xt2.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_9901-819x1024.jpg.pagespeed.ic.DzqB_qkfhR.jpg)
![](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xIMG_0038-819x1024.jpg.pagespeed.ic.TXveyl6hVg.jpg)
Czy nadal go chcę?
To jest pytanie z serii retorycznych. Velar rozkochał mnie od pierwszych chwil za kierownicą. Zarówno w poprzednim wydaniu, jak i w odświeżonym. Może nie do końca pasuje mi charakterystyka Diesla i jego zastosowanie, więc pewnie wybrałbym wersję benzynową. Dla osób, którym nie do końca odpowiadają dość komfortowe nastawy zawieszenia proponowałbym wybrać Jaguara F-Pace, który był bliźniaczym ale sztywniejszym modelem. Z tym, że aktualnie na rynku już go nie ma. Czyli zniknął problem wyboru SUV’a idealnego? Ponownie, potwierdzę. Range Rover Velar prowadzi się znakomicie, oferując rzadko spotykany komfort oraz luksus. Do tego nadal wygląda wspaniale.
![Range Rover Velar Autobiography](https://www.roundthewheel.pl/wp-content/uploads/2024/01/xDJI_0604-1024x640.jpg.pagespeed.ic.EOPqN7YklZ.jpg)
We współpracy z Land Rover Polska